Nalewka z pestek pigwowca - pestkówka
W ubiegłym roku nalewkę przygotowałam z pestek pigwowca pozostałych z owoców, z których robiłam syrop na zimę i które zasypywałam cukrem. Owoców pigwowca miałam wyjątkowo dużo, więc bez trudu uskładałam kilka szklanek pestek. W tym roku nie mam ani jednego owocu. Nagłe i obfite opady śniegu w drugiej połowie kwietnia zniszczyły kwiaty kwitnących wtedy krzewów. Ale pestkówkę można zrobić również z pestek jabłek i gruszek, choć zebranie ich z pewnością potrwa długo.
Pestki dojrzałych owoców najlepiej jest zbierać na sicie, tak aby miały dostęp powietrza i nie zawilgotniały. Zdążą się lekko wysuszyć i dobrze, bo lepiej jest zalewać alkoholem przesuszone nasiona. Zwierają one duże ilości pektyny i jeżeli zalejemy świeże pestki, to nalewka może stać się gęsta i ciągnąca.
Odpowiednią dojrzałość i aromat pestkówka uzyskuje po kilku miesiącach. Pestkówka, którą zapach zawdzięcza amigdalinie zawartej w pestkach jest rozgrzewająca, odpowiednia na przykład na chłodne majowe wieczory spędzane w ogrodzie pełnym kwitnącego bzu.
SKŁADNIKI
SPOSÓB PRZYGOTOWANIA
Wsypujemy cukier do wody. Mieszamy i zagotowujemy. Odstawiamy, aż syrop całkowicie ostygnie.
Mieszamy syrop ze spirytusem. W słoju umieszczamy nasiona pigwowca i zalewamy przygotowanym alkoholem. Zakręcamy i odstawiamy na miesiąc w ciemne miejsce.
Po upływie miesiąca przelewamy przez sito, a następnie filtrujemy przez grubo złożoną gazę. Pestkówkę zlewamy do butelek, zakręcamy i odstawiamy do wyklarowania na co najmniej trzy miesiące.
- szklanka pestek pigwowca
- szklanka cukru
- szklanka wody
- szklanka spirytusu
SPOSÓB PRZYGOTOWANIA
Wsypujemy cukier do wody. Mieszamy i zagotowujemy. Odstawiamy, aż syrop całkowicie ostygnie.
Mieszamy syrop ze spirytusem. W słoju umieszczamy nasiona pigwowca i zalewamy przygotowanym alkoholem. Zakręcamy i odstawiamy na miesiąc w ciemne miejsce.
Po upływie miesiąca przelewamy przez sito, a następnie filtrujemy przez grubo złożoną gazę. Pestkówkę zlewamy do butelek, zakręcamy i odstawiamy do wyklarowania na co najmniej trzy miesiące.
Znajdziesz mnie tutaj:
Komentarze